Choć jest niedźwiedziem, to nie zapada w sen zimowy. Z natury jest łagodna i uwielbia się bawić. Żeby mieć energię na harce, musi jednak zjeść do 40 kilogramów pożywienia dziennie. I choć wagą dorównuje małemu słoniątku,  nadal jest doskonałym pływakiem i wspinaczem! Odkryta dopiero 200 lat temu skradła serca ludzi tak bardzo, że stała się nawet maskotką Letnich igrzysk Olimpijskich w 2008 roku.

Gatunek narażony na wyginiecie

Jeszcze do niedawna Panda Wielka była gatunkiem narażonym na wyginięcie. W Chinach za jej zabicie przez długi czas obowiązywała nawet kara śmierci. Kłusownicy na handlu jej futrem i mięsem zbijali fortuny. Współcześnie największy wpływ na spadającą liczebność pand ma szybki rozwój infrastruktury, turystyka i wycinanie lasów bambusowych, których zasoby stanowią główne źródło ich pożywienia.  Na szczęście inicjatywa podjęta przez WWF i ekologiczne organizacje doprowadziła do wzrostu populacji pand – szacuje się, że na wolności żyje dziś już ponad 2000 osobników. W porównaniu z rokiem 1970 to wzrost o 100%. W samej Azji utworzono 67 rezerwatów chroniących nie tylko Pandę Wielką, ale również inne gatunki narażone na wyginięcie: nosorożca jawajskiego, lamparta amurskiego czy chińskiego delfina baji. 

Panda Wielka – ulubieniec wszystkich 

Obecność pandy w ogrodach zoologicznych gwarantuje ogromną frekwencję zwiedzających. Uroczy niedźwiadek, którego głównym zajęciem jest jedzenie i spanie, na zmianę rozczula swoim lenistwem i wygłupami. Wystarczy więc powiedzieć „panda”, by od razu wyobrazić sobie dokazujące niedźwiadki, zgarniające całe show podczas odwiedzin w zoo. Zagrożenie wyginięciem zwraca na Pandę Wielką oczy całego świata – informacje o kolejnych narodzinach przyjmowane są z zaskakującą radością, a zdjęcia młodych szybko obiegają media. Nie dziwi więc wkomponowanie pandy w logo WWF i ustanowienie Dnia Pandy Wielkiej, który co roku obchodzony jest 16 marca.

Pandę Wielką dla świata odkrył francuski jezuita Armand David, który w roku 1869 przybył do Chin ze swoją misjonarską działalnością. Bycie duchownym łączył z naturą badacza, przyrodnika i biologa – swoje pasje rozwijał wszędzie tam, gdzie został oddelegowany przez swoich przełożonych. W Chinach spędził aż 12 lat, podczas których odbył kilka podróży badawczych po kraju. Chociaż jego etyka pozostawiała dużo do życzenia (wywoził zwierzęta z rezerwatów), za swoje prace o faunie i florze Chin został okrzyknięty największym przyrodnikiem kraju. Pandę odkrył i opisał przez przypadek. Podczas gościny u pewnego ziemskiego właściciela zobaczył na ścianie czarno-białe futro. Niedługo później kupił zabitą pandę od kłusowników. Sklasyfikował ją, opisał, naszkicował a szczątki… wysłał do dalszych badań do Francji. W ten sposób świat dowiedział się o istnieniu Ailuropoda melanoleuca.

Dzień w ZOO w Szanghaju

Zoo w Szanghaju to obowiązkowy punkt zwiedzania dla wszystkich podróżujących po Chinach. Tego miejsca po prostu nie można ominąć w planie zwiedzania! Spacer daje niepowtarzalną możliwość oglądania z bliska egzotycznych gatunków, których na starym kontynencie po prostu nie ma – natężenie Królów Julianów na metr kwadratowy przyprawia o zawrót głowy.

Szanghajski ogród Zoologiczny znajduje się Sanzao, niecałe 35 kilometrów od miasta. Cały park zajmuje powierzchnię 153 hektarów i jest domem dla ponad 10 000 zwierząt z całego świata. Samych chronionych okazów jest ponad 200 gatunków. 

Park podzielony jest na dwie strefy – spacerową i autobusową. Pierwsza to obszar dla osób, które chcą nieśpiesznie spędzić dzień w otoczeniu dzikich zwierząt i pobyć przy nich tyle czasu, ile potrzeba, by nacieszyć oczy fikającymi małpkami i pięknymi, kolorowymi ptakami. Ścieżka spacerowa biegnie przez rejony spokojnych zwierząt, które nie płoszą się na widok człowieka. Wybierając tę opcję, można zobaczyć z bliska australijskie kangury, azjatyckie jelenie sika oraz afrykańskie lemury katta. Można również zwiedzić papugarium z latynoamerykańskimi arami czy chińskimi aleksandrettami. 

Autobus zabiera w najbardziej dzikie rejony Zoo, gdzie zwierzęta nie są tak bardzo oswojone i w zasadzie nie uśpiły jeszcze swojego naturalnego instynktu. Czasami podczas przejażdżki zaobserwować można dość mocne sceny walk między zwierzętami czy agresję wobec ich opiekunów np. podczas karmienia. Dziki obszar obejmuje m.in. rewiry słoni, jaków, zebr, jeleni. Do tej części ogrodu zdecydowanie nie powinno się zabierać dzieci. Z resztą dla najmłodszych przygotowane są osobne szlaki wśród bardziej spokojnych zwierząt – pand, hipopotamów czy flamingów. 

Zwiedzanie ogrodu zoologicznego to jednak nie tylko spacer. W różnych punktach parku na odwiedzających czekają dodatkowe atrakcje: małpie gaje, strefy występów np. lwów morskich oraz przedszkola dla zwierząt, które wprawiają w zachwyt najmłodszych gości  zoo. W szkółkach pod opieką trenerów i pracowników parku można potrzymać na ramieniu papugę, dotknąć węża czy pogłaskać żyrafę. 

Informacje praktyczne

Ogród zoologiczny jest otwarty dla zwiedzających cały rok. Podczas najwyższego sezonu w lipcu i sierpniu zwierzęta można podziewać od 8.00 do 18.00. W pozostałe miesiące do 16.30.  Bilet normalny dla osoby dorosłej to koszt 18 USD. Dla dzieci między szóstym a osiemnastym rokiem życia dostępny jest bilet ulgowy za 9 dolarów. Maluchy poniżej 6 lat wchodzą za darmo. Do zoo kursują autobusy bezpośrednio z Szanghaju. Trzeba wybierać te, które jadą na Nanliu Main Road.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here